Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anna Borecka
3
7,3/10
Pisze książki: literatura podróżnicza, rękodzieło
jedyna polska alpinistka, która łączy autostop ze zdobywaniem gór. Wspinała się zespołowo w Tatrach, Alpach, Kaukazie, Andach i lodospadach. W latach 2008-2013 zorganizowała 4 samotne wyprawy i 3 podróże w góry Eurazji.
Wyprawy:
1. Przez Karpaty na Ararat
2. Autostopem do Chin
3. Autostopem na Nordkapp
4. Autostopem do Portugalii
Podróże:
1. Autostopem z Grecji do Polski
2. Stopem „online" do Szkocji
3. Samotnie na Mont Blanc w mini-rakach, 4810 m n.p.m.
Po drodze weszła na szczyty: Howerla 2061 m, Moldoveanu 2544 m, Musała 2925 m, Wielki Ararat 5137 m, Erciyes Dagi 3916 m, Damavand 5610 m, Mt Urtabuz 5047 m, Pik Rozdzielenia 6148 m, Galdhopiggen 2469 m, Ben Nevis 1344 m, Zugspitze 2962 m, Schwarzhorn 2574 m, Pic Alt de la Coma Pedrosa 2942 m, Mulhacén 3479 m n.p.m. i inne.
Dotychczas odwiedziła 50 krajów. W pojedynkę podróżowała autostopem na trasie 40 000 km. W Pamirze i Karakorum samotnie pokonała trudne lodowce. Bez asekuracji skakała przez szczeliny na wysokości 5000-6000 m n.p.m. Organizowała podróże niskokosztowe – nocowała w muzułmańskich domach, kirgiskich jurtach lub „na dziko" we własnym namiocie. Była świadkiem demonstracji w Teheranie i pacyfikacji Ujgurów w Chinach. W Pamirze trafiła do bazy wojskowej, a za „stopowanie" na Karakorum Highway zatrzymała ją policja. Na bazie swych doświadczeń stworzyła model Wypraw Autostopowych. Przygody opisuje w serii książek pt. „Alpinistka na autostopie".
Wyprawy:
1. Przez Karpaty na Ararat
2. Autostopem do Chin
3. Autostopem na Nordkapp
4. Autostopem do Portugalii
Podróże:
1. Autostopem z Grecji do Polski
2. Stopem „online" do Szkocji
3. Samotnie na Mont Blanc w mini-rakach, 4810 m n.p.m.
Po drodze weszła na szczyty: Howerla 2061 m, Moldoveanu 2544 m, Musała 2925 m, Wielki Ararat 5137 m, Erciyes Dagi 3916 m, Damavand 5610 m, Mt Urtabuz 5047 m, Pik Rozdzielenia 6148 m, Galdhopiggen 2469 m, Ben Nevis 1344 m, Zugspitze 2962 m, Schwarzhorn 2574 m, Pic Alt de la Coma Pedrosa 2942 m, Mulhacén 3479 m n.p.m. i inne.
Dotychczas odwiedziła 50 krajów. W pojedynkę podróżowała autostopem na trasie 40 000 km. W Pamirze i Karakorum samotnie pokonała trudne lodowce. Bez asekuracji skakała przez szczeliny na wysokości 5000-6000 m n.p.m. Organizowała podróże niskokosztowe – nocowała w muzułmańskich domach, kirgiskich jurtach lub „na dziko" we własnym namiocie. Była świadkiem demonstracji w Teheranie i pacyfikacji Ujgurów w Chinach. W Pamirze trafiła do bazy wojskowej, a za „stopowanie" na Karakorum Highway zatrzymała ją policja. Na bazie swych doświadczeń stworzyła model Wypraw Autostopowych. Przygody opisuje w serii książek pt. „Alpinistka na autostopie".
7,3/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wiklina. Piękne rzeczy, które wypleciesz sam(a)
Katarzyna Nejman, Anna Borecka
10,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2023
Alpinistka na autostopie. Tom 2. Z Polski do Chin
Anna Borecka
6,4 z 17 ocen
26 czytelników 5 opinii
2016
Alpinistka na autostopie. Tom 1. Przez Karpaty na Ararat
Anna Borecka
5,7 z 21 ocen
50 czytelników 6 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Alpinistka na autostopie. Tom 1. Przez Karpaty na Ararat Anna Borecka
5,7
Uporawszy się z trudnymi przeżyciami, zamykając za sobą smutny rozdział życia, Anna Borecka otwiera atlas i wyznacza sobie taką trasę do przejścia, którą wielu niedowiarków mogłoby skomentować krótkim „ona jest szalona”. Przez Ukrainę, Rumunię i Bułgarię dociera na położony przeszło pięć tysięcy metrów nad poziomem morza Wielki Ararat, odhaczając po drodze na swojej liście doświadczeń także i mniejsze szczyty gór.
Jako jedyna cudzoziemka nocuje w niewielkim schronie górskim w towarzystwie co najmniej czternastu osób, poznaje gospodarzy, którzy jako lekarstwo nie żałują jej kieliszka wódki czy przemierza granice stając się ciekawym obiektem dla podziwiających ją tubylców. Otrzymuje propozycję zawarcia małżeństwa, wychodzi cało z ataku rządnych pieniędzy wyrostków i modli się do Allacha przepraszając przy tym po cichu swojego Boga.
Podczas tej wyprawy może zdarzyć się wszystko…
Anna Borecka postawiła na narrację prowadzoną w czasie teraźniejszym, dzięki czemu zyskała efekt relacji „na żywo” pozwalając czytelnikowi uczestniczyć w tej niezwykłej ekspedycji u swojego boku. A wrażeń tutaj nie brakuje. Autorka przedstawia spotkania z napotkanymi obcokrajowcami przytaczając rozmowy oraz przywołując przy tym emocje, które jej towarzyszyły. Barwnie opisuje krajobrazy zachowując przy tym umiar i nie przekraczając granicy zanudzających, rozwlekłych charakterystyk. Pomiędzy to sprytnie wplata garść historii, która w tej książce podróżniczej działa akurat na jej korzyść. Całość stanowi ciekawą, odkrywczą przygodę, w trakcie której poznaje się nie tylko dziewicze zakątki naszego globu, ale także i samą Annę Borecką.
Odważna, zdeterminowana, ale i nieufna względem tych, którzy mogliby ją skrzywdzić. Hołdująca myśli „być”, a nie „mieć”. Kobieta z krwi i kości. Taka właśnie jest autorka tej książki, a jej cechy charakteru zostają odzwierciedlone w jej wyprawie, konkretnej, przemierzonej po trupach, ze szczyptą rezerwy kierowanej dla chwilowych współtowarzyszy.
Być może nie odkryjecie tutaj zaskakujących zwyczajów obcych kultur, być może nie przeżyjecie zatrważających momentów, podczas których włos zjeży się Wam na głowie. Przejdziecie za to spory kawał przyglądając się zmaganiom samotnej kobiety, która uczy tego, że nie ma rzeczy niemożliwych, a strach to tylko jedna z barier tworzonych w naszym umyśle i naprawdę da się ją przesunąć.
„Ludzie są jak drzewa, które trudno wyrwać z korzeniami i przesadzić na inny grunt. Im starsze, tym większe ryzyko, że się nie przyjmą.”
Znajdziecie tutaj także złote myśli autorki i drogowskazy, którymi celowo czy też i nieświadomie częstuje czytelnika przytaczając własne przeżycia. Książka jak najbardziej może stać się podporą duchową dla tych, którzy utknęli w martwym punkcie nie wierząc w lepszy dzień. To, co przytrafiło się pani Ani mogło ją zniszczyć, jednak ona postanowiła w tym całym nieszczęściu odbudować siebie na nowo i dokonała czegoś, na co wielu z nas nie miałoby odwagi się zdobyć.
Książkę polecam wielbicielom górskich wypraw, fanom literatury podróżniczej, tym, którzy nie wierzą w determinację i ponadprzeciętne umiejętności kobiet. Marzycie o dalekich wyprawach, jednak nie macie pojęcia jak zacząć? Zatem zacznijcie może od tej publikacji.
Alpinistka na autostopie. Tom 2. Z Polski do Chin Anna Borecka
6,4
Podróżowała sama przez Karpaty na Ararat, bez współtowarzyszy, bez wielkich funduszy i samochodu. Autostopem, silną wolą i ambicjami pokonała setki kilometrów, wpisując na swoją listę jedne z najwyższych, górskich szczytów. Dotarła do domu bezpieczna i miała ochotę na więcej. Tym razem obrała sobie za cel rejony o wiele bardziej niebezpieczne dla europejskiej podróżniczki. Przemierzając kraje islamu postawiła nogę na chińskiej ziemi. Niemożliwe? A jednak. Zapraszam na recenzję kolejnej części serii „Alpinistka na autostopie”. Przed Wami „Tom 2. Z Polski do Chin”.
Natchniona powodzeniem poprzedniej podróży, zyskując pozwolenie córki i rodziców, Anna Borecka wyrusza w kolejną podróż życia. Wie, że będzie niebezpiecznie, chociaż w trakcie wielkiej przygody jeszcze nieraz przyjdzie się jej o tym przekonać. Spotykając ludzi życzliwych, ale i tych celowo stawiających pod jej nogi kłody, stykając się z nieznanymi tradycjami, pieszo, lawetą wiozącą koparkę, wojskowym transportem czy i motocyklem, nieustraszenie realizuje swój plan. Ma okazję spać w jednym łóżku z Chinką, podróżować w towarzystwie Szarego Wilka, odrzucać sprośne propozycje obcokrajowców, skakać przez szczeliny wspinając się na Dach Świata i podziwiać widoki, których pozazdrościłby jej każdy z nas. Podczas tej wyprawy może zdarzyć się wszystko.
Niebezpieczny Iran, malownicza Kapadocja, pełen wyzwań Kirgistan czy dalekie Chiny. Liczący 6148 m n.p.m. Pik Rozdzielnia, mający 5047 m n.p.m. Mount Urtabuz czy nieco wyższy Damavand. To tylko kropla w morzu całej masy wspomnień, które autorka zaliczyła mierząc się z własnymi ambicjami. Przeciętna kobieta słysząc o tym, że na pewno zostanie zgwałcona lub zginie, uciekłaby tam, gdzie pieprz rośnie. Anna Borecka nie. Stąd jej książka jest tak niezwykła. Bo pisana emocjami, szczerością, wytrwałością i odwagą.
Kolejny raz wielka podróżniczka i zarazem autorka tej książki postanowiła utrzymywać narrację w czasie teraźniejszym. W przypadki literatury podróżniczej jest to bardzo trafiony zabieg, ponieważ czytelnik ma wrażenie, że sam bierze udział w całym przedsięwzięciu nie wiedząc, co nastąpi za chwilę. A trzeba przyznać, że ta część jest o wiele ciekawsza od poprzedniczki, zarówno pod względem opisywanych miejsc, napotkanych ludzi jak i przeżytych zdarzeń. Pojawiają się wiernie odwzorowane dialogi, obcobrzmiące potrawy oraz imponująca lista pomysłowych noclegów. Mniej tutaj złotych myśli, więcej niebezpiecznej przygody. Jestem ogromnie ciekawa, cóż takiego zaserwuje autorka w kolejnym tomie.
Książka została wyposażona w różnorodne zdjęcia, te przestawiające egzotycznych, przygodnie napotkanych tubylców, serdecznych gospodarzy czy te ukazujące piękno natury. Także pod względem fotografii ów tom wypadł lepiej od poprzedniego. Jest ich więcej i są bardziej interesujące. Pojawiają się więc zmiany, a co najważniejsze – pozytywne.
„Tom 2. Z Polski do Chin” to książka wchodząca w skład serii, a jednak mogąca funkcjonować jako samodzielna, podróżnicza relacja. Z pewnością daje porządnego motywacyjnego kopa tym niewierzącym we własne możliwości, bądź też tym szukającym podpory, wyczekującym bodźca by móc zabrać się za realizację własnych marzeń. Być może nie jest to mistrzowsko napisane sprawozdanie, jednak z pewnością warto poświęcić temu tytułowi uwagę. Jeżeli chcecie więc z bezpiecznej odległości przemierzyć w niepewności pełną wrażeń drogę do Chin, wiecie już po co sięgnąć.
http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/